To właściwie był tylko spacer. Jak zawsze ze słuchawkami, bez spiny, przed siebie. Doszłam do Rynku: w sumie rzadko chodziłam tamtędy i do dziś nie wiem, co mnie podkusiło, by wybrać tę drogę do domu. Może dlatego, że ojciec wypytywał, czy byłam oglądać Festiwal?
Nie pamiętam zbyt wiele. Ludzie tłoczyli się pod sceną. Przystanęłam nieco dalej. Mimo założonych słuchawek dotarł do mnie dźwięk klawiszy, więc zdjęłam jedną z nich. Delikatny falset wbił mi się prosto w ucho: na scenie jakiś młody chłopiec wykonywał nieznany mi utwór machając przy tym rękami w dość nieskoordynowany sposób. „O! Jaki szczypiorek! – pomyślałam – I jak wysoko śpiewa! Może będą z niego ludzie…”
Zostałam do końca występu. Jak się okazało – ów młodzieniec wygrał Grand Prix Carpathia Festival 2011. A nazywał się Ralph Kaminski.
3 komentarze “Na początek”
Mega zazdroszczę. Ja pierwszy raz zobaczyłam Ralpha w teledysku Autobusy podesłanym przez koleżankę z komentarzem: „spodoba Ci się”. Oj, jak się spodobało! Zakochałam się od pierwszej chwili i nutki 🤩
Nie będę oryginalna, jeśli Ci powiem (jako „enta”z kolei osoba), że bardzo Ci zazdroszczę takich wspomnień – być świadkiem „narodzin” naszej gwiazdy…Ale przede wszystkim cieszę się, że Ty jako pasjonatka twórczości Ralpha stworzyłaś stronę, która skupi podobnie zakrecone osoby, a Ty uchylisz im drzwi do swojego pieczołowicie gromadzonego przez lata archiwum.
Piękny początek tej historii 👏🏻