Na początek

To właściwie był tylko spacer. Jak zawsze ze słuchawkami, bez spiny, przed siebie. Doszłam do Rynku: w sumie rzadko chodziłam tamtędy i do dziś nie wiem, co mnie podkusiło, by wybrać tę drogę do domu. Może dlatego, że ojciec wypytywał, czy byłam oglądać Festiwal?

Nie pamiętam zbyt wiele. Ludzie tłoczyli się pod sceną. Przystanęłam nieco dalej. Mimo założonych słuchawek dotarł do mnie dźwięk klawiszy, więc zdjęłam jedną z nich. Delikatny falset wbił mi się prosto w ucho: na scenie jakiś młody chłopiec wykonywał nieznany mi utwór machając przy tym rękami w dość nieskoordynowany sposób. „O! Jaki szczypiorek! – pomyślałam – I jak wysoko śpiewa! Może będą z niego ludzie…”

Zostałam do końca występu. Jak się okazało – ów młodzieniec wygrał Grand Prix Carpathia Festival 2011. A nazywał się Ralph Kaminski.

Widok z mostu

Z Jasła do Rzeszowa jest jakieś siedemdziesiąt kilometrów. Jeszcze do niedawna wjeżdżające na dworzec kolejowy jasielskie składy można było obserwować ze starej drewnianej kładki, przerzuconej nad torami. Lokomotywa wraz z wagonami zatrzymywała się zawsze na peronie numer trzy. Jednak prawie trzynaście lat temu „Jasło” wjechało na o wiele bardziej znaczące i prestiżowe miejsce. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 komentarze “Na początek”