Co mi losie dasz?

Niedawno Ralph opublikował w swoich mediach społecznościowych krótki film, w którym wyraził swoje niezadowolenie z powodu wyniku pierwszego live’u 10. edycji You Can Dance. Z programu odpadł bowiem Bartek “Sweetie” Zawiski, którego ralphowi fani bardzo dobrze znają z klipu “Bal u Rafała”, a także z kończącej ten projekt trasy koncertowej “To Bal jest nad Bale”.

Nie raz próbowałem do talent show. W “Mam talent” nie przeszedłem trzy razy precastingu. Byłem później w “X Factorze”. Za drugim podejściem byłem w czterdziestce.

Ralph podkreślił także, że w tego typu programach nie chodzi o realne zdolności kandydata, ale o jego osobistą historię, którą chce przedstawić widzom. Ale czy tylko w telewizyjnych megaprodukcjach poszukujących wokalistów czy tancerzy panuje tego typu niesprawiedliwość?

Oprócz “Mam talent” i “X Factor” Kaminski wziął jeszcze udział w “Szansie na sukces”, ale występ ten również nie zakończył się dla niego pomyślnie – piosenka “Objazdowe kino nieme” z repertuaru Perfectu wyraźnie mu nie podeszła. Ale także w tradycyjnych zmaganiach nie zawsze wszystko mu się udawało. Szóstą edycję Festiwalu z piosenkami Andrzeja Zauchy “Serca bicie” (18.05.2014) zakończył dojściem do finału. W konkursie artNoble w kategorii muzyka laury sprzątnęła mu sprzed nosa (nominacja w 2014 roku) skrzypaczka Aleksandra Denga, która współpracowała z Kaminskim przy jego debiutanckim albumie “Morze”.

Ralph z dużym samozaparciem podchodził także do Konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki w ramach Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Startował w sumie cztery razy, przy czym zadowalający wynik uzyskał w 2014, gdy śpiewając piosenkę z repertuaru Ewy Demarczyk “Taki pejzaż” doszedł do półfinału oraz w 2019, gdy rozbijając bank z nagrodami przeszedł do legendy wrocławskiego Przeglądu. Jednak werdykt, który uczynił go zwycięzcą w czterech kategoriach, prawdopodobnie nie był jednomyślny. Bogusław Sobczuk – jeden z jurorów – w wywiadzie dla telewizji festiwalowej PPA stwierdził, że jego zdaniem Grand Prix powinna zdobyć Gabriela Kundziewicz, która ostatecznie otrzymała Nagrodę Specjalną Stowarzyszenia Autorów ZAIKS.

Kaminski ma także “pod górkę” z Akademią Fonograficzną ZPAV, która wyłania nominowanych oraz laureatów polskiej nagrody muzycznej, czyli Fryderyka. Biorąc pod uwagę wszystkie nominacje, jakie Ralph otrzymał od Akademii w latach 2020 – 2025 (2020 – Producent Muzyczny Roku, Album Roku Alternatywa; 2022 – Artysta Roku, Album Roku Piosenka Poetycka i Literacka; 2023 – Artysta Roku, Kompozytor Roku, Album Roku Indie Pop, Autor Roku) jedynie te za album “Kora” przyniosły artyście statuetki. Gdyby chcieć doszukiwać się dziury w całym – nie za autorski repertuar. Dla ralphowego fanbase’u – którego pisząca te słowa jest częścią – jest to sytuacja nie do pomyślenia. Brak uznania ze strony ZPAV Kaminski rekompensuje sobie jednak bardzo profesjonalnymi występami podczas gali rozdania nagród oraz kreacjami, które ze względu oryginalność mocno odznaczają się w zbiorowej wyobraźni.

Jak widać wiele zależy nie tylko od szczęścia, dnia, w którym przychodzi stanąć przed komisją konkursową, ale także od ludzi, których spotyka się na swojej drodze. Ralph często wspominał, że niektóre z osób decydujących o przyjęciu go na studia na Akademii Muzycznej w Gdańsku nie widziały w nim potencjału i gdyby nie Anna Domżalska nie udałoby mu się dostać, a potem ukończyć gdańskiej uczelni.

Ale chyba najważniejsza w tym wszystkim jest wytrwałość, która mimo odniesionych porażek, pcha artystę do dalszej walki – nie tyle o trofea, co o wygraną własnej wizji artystycznej. W wywiadzie po wygranym KAIP stwierdził:

Jak mnie nie chcą wpuścić przez drzwi, wchodzę wentylacją.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *